w związku z życiowym czasem, który zawiera w sobie pracę na odległość, oraz pracę na rzecz domu i rodziny, snujemy się po Oslo - czasem nasza dzielnica idzie na tapetę, czasem zupełnie cudza. ostatnio, dzięki znajomej Polce, odkryłam pewnego gada...
podobno zrobiony przez dzieci w ramach warsztatów realizowanych przez dom kultury, oto kilka zbliżeń, w tym polski akcent :)
węża też można eksplorować na wiele sposobów...

i ja tam byłam, miód i wino piłam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz