napisałabym, tyle myśli i słów do napisania, posty w głowie układam.
o przedmiotach, które mnie przytłaczają, mnożą się, przychodzą za niemowlą dziesiątkami, pokrywają każdą powierzchnię, niechowalne, przekładalne, niepoliczalne.
o nowych znajomościach, o pierwszym w realu spotkaniu z polskimi mamami w Oslo, i o tym, że spotkania osobiste to DOBRO.
o kobiecie mieszkającej za winklem, z którą okazało się łączyć mnie wiele - np. zawód, Śląsk, i słowa "dawać przestrzeń" <3
o biletach na samolot, który powiezie mnie i Igę do Polski w pewien piękny, kwietniowy wieczór, i będą to dni z przyjaciółkami, dni z antydyskryminacją, dni wypełniające puste we mnie miejsca.
o Idze. o kontakcie wzrokowym, o uśmiechach, o wydłużających się dziennych fragmentach czuwania, o byciu razem, o kolejnych sukcesach w chustowaniu, o nowych trasach spacerowych.
o Maćku. o ciastkach z lodu i błota, o jego postępach językowych, o przekomicznych zbitkach polsko-norweskich, o filozoficznych tekstach, o wyzwaniach.
o tym, jak mnie kole moje antydyskryminacyjne i feministyczne trzecie oko, i przeszkadza doceniać kontakt z ludźmi, i odwraca uwagę, od tego, co też jest ważne i cenne.
o pracy, o planach, o nauce języka. o tym, co mnie cieszy, a co marszczy mi czoło.
o work-life balance.
ale nie napiszę niestety chwilowo.
niemamczasu.
:D
OdpowiedzUsuńJednym haustem przeczytalam :) o rodzeniu, o drodze do przedszkola w rakach (!) i wogole o wszystkim odkad jestescie we czworke. Musialam nadrobic zaleglosci bo jak wiesz nie czesto udzielam sie w blogach, facebukach itd., itp...
OdpowiedzUsuńWrocily wspomnienia porodowki w Pl. Nie, tego nie bede komentowac :] natomiast wyscig z czasem pod prysznicem, zeby zdazyc przed koncem kolysanki, majac jakies 60sekund az sznureczek dojdzie do miskowego tylka...to bylo zycie :D
omg, prysznic w czasie pozytywki?! nie mówiłaś mi :) to poprzeczka wysoko, muszę spróbować. buziaki oraz cieszę się, że czasem - haustem - czytasz ;)zawsze to namiastka hiszpańsko-polsko-norwesko-rodzinnej więzi :)
Usuń