Wybraliśmy się do Muzeum Kon-Tiki, zgodnie z zapowiedziami... pierwsze wrażenie było dziwne, ponieważ powitała nas tratwa z papirusu, zdecydowanie nie ta, o której ostatnio tyle pisałam :) okazuje się, że Muzeum potocznie reklamowane jako Kon-Tiki, jest także Muzeum związanym z innymi wyprawami Thora Heyerahla, który w latach 70. postanowił pływać na wielkich tratwach z trzciny/papirusu właśnie - Ra (była zatonęła po jakimś czasie) oraz Ra II (była dopłynęła do miejsca przeznaczenia, tj. na Barbados).
Ambasada Norwegii w Polsce o wyprawach
W każdym razie już w drugiej sali czekała nagroda, oryginalna tratwa Kon-Tiki! Impressive... spędzić na tym 100 dni/w 6 chłopa/w pełnym morzu... trzeba było być super-zdeterminowanym :)
W gablotce był też Oskar za dokument o wyprawie - opisany ostatnio.
Kilka fotek
O nie! Wygląda jakby nas tam z Wami nie było...uwaga, byłam tam i ja i Bartosz!! :)
OdpowiedzUsuństaaaraaa, nie wiedziałam, że sobie życzysz... stamtąd nie mamy wspólnych zdjęć, zaiste, ale strzeż się :)
Usuńoraz potwierdzam, moja Sis i omc Szwagier byli tam :)
A byliście już w skansenie?
OdpowiedzUsuńnie-e, skansen czeka w kolejce, w parze z Muzeum Muncha ;)
Usuńbo to fortuna, te wszystkie wstępy do muzeów...