niedziela, 10 lutego 2019

norweski Dzień Mamy

dziś Dzień Mamy w Norwegii. nie obchodzę, bo jednak wolę ten majowy, ciepły. piszę, bo mam dzisiaj duuużo dobrej energii i postanowiłam się podzielić. 

źródła energii:
* córka - niesamowita dziewczyna. 3 tygodnie temu obchodziłyśmy 4. urodziny. słoneczna, uśmiechnięta, cudna Osoba. bardzo mi jest dobrze w tej relacji. mówi prześmieszne rzeczy i rozświetla moje dni. zachwyca się drobiazgami. mówi "mamo, jeśteś taka piękna", kiedy wyglądam jak... przytula się dużo. 

"mamo, nie mogę uwiezić, jak to mydło pięknie pachnie!" (to przy myciu rąk nowym mydłem)

"Iga wchodzi do kuchni. 
Ja: jak życie?
Iga: śkońciło się.
ja: życie się skończyło?
Iga (w zamyśleniu): zicie się śkońciło... nie! mamo, nie źicie! bajka się śkońciła!"

"w sklepie:
ja: patrz, nie ma kefiru!
Iga: ale bezsens!"

*syn - niezwykły zwykły chłopak. ostatnio u nas lepiej, więc napiszę. po pierwsze, osoba zaskoczyła wreszcie, że zadania domowe to przykry obowiązek i lepie szybko mieć je z głowy, i sama planuje, kiedy je zrobić. chce grać albo iść do kolegi, więc po powrocie ze szkoły rzuca się na książki i tableta (dziękuję Ci, norweska szkoło, za zrozumienie, że w tym cyfrowym świecie część zadań trzeba przenieść do wirtualnej rzeczywistości, bo tylko wtedy rodzice przeżyją do końca postawówki). po drugie, dzisiaj dotarło do mnie, że osoba znacznie mniej bije, i że to już śladowy problem, naprawdę. coś, co mnie totalnie rozwalało. po trzecie, osoba nastawia sobie budzik, żeby pograć 40 minut przed szkołą, co powoduje, że jest w dobrym humorze, oraz unikamy sytuacji budzenia, groźnej dla życia i zdrowia. po trzecie, Maciek też mówi czasem śmieszne rzeczy:

"ja też nie chcę banana. banany nie pasują do jogurtów, zwłaszcza waniliowych. one są tak egoistycznie waniliowe."

"bo pająki mają taki przywyk, że czekają na ofiary po całym dniu (...) takie małe, a robią taką krzywdę jak kulka gazowa (...) albo atomówka... bomba atomowa, bo ona ma takie jadowite odpary."

*różne moje plany życiowe, zawodowe, aktywistyczne... jeszcze zbieram siły, szykują się duże zmiany. mam nadzieję, że wszystko mi się uda, a kosmos będzie mi sprzyjał. taki plan! trzymajcie kciuki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz