wtorek, 2 kwietnia 2013

znowu trochę o Norwegii

W Norwegii zasadniczo podoba mi się i dużo tu rozwiązań, które wydają się sensowne.

Takie na przykład podgrzewane boiska, występujące w przyrodzie powszechnie, a nie tylko w ekstraklasie (a i to podobno od niedawna relatywnie, jeśli o Polskę chodzi). Podgrzewają tylko boiska do piłki nożnej, na pierwszym planie zaśnieżone boisko do koszykówki, ale dziewcząt na nich jakby więcej. 



Światła drogowe: na każdym skrzyżowaniu są co najmniej podwójne sygnalizatory - oprócz tych blisko kierowcy, po prawej stronie (czasem, jak wiadomo, zasłoniętych przez inne auto albo niewidocznych z powodu podjechania zbyt blisko) sygnalizator-klon znajduje się również na przeciwległym rogu albo na pasie zieleni/wysepce naprzeciwko. Takie proste, takie logiczne, takie bezpieczne. Choć pewnie droższe.



Co zrobić, żeby drzwi windy się nie zamykały, kiedy musimy wnieść dużo bagażu, dziecko i inne takie? taka mała płytka oto zapewnia komfort :) 

 


A z rzeczy innych, choć nie wiem, czy szczególnie użytecznych: sałata często w doniczkach jest sprzedawana :)



W IKEI odkryłam, oprócz toalet z przewijakami, dostępnych dla obu płci (które widziałam również w Polsce), toaletę, gdzie pomyślano o montażu muszki w rozmiarze odpowiednim dla kilkuletnich osób :) Na marginesie, Oslo najdroższym miastem Europy pewnie jest, ale w IKEI porównywalnie do cen w Polsce, kubki klasyczne z małym uszkiem kosztują 5 nok, czyli mniej więcej 2,75 pln.



Na spacerze w lesie trafiliśmy na ślady jakiegoś biegu (pewnie na nartach). Pytanie brzmi Które z tych oznaczeń na mapie oznacza płot? :)



Być może o płocie mowa, ponieważ znajdowaliśmy się w okolicach wielkiego jeziora, które jest rezerwatem przyrody, całe ogrodzone, nie wolno się kąpać ani ryb łowić, choć łażenie po nim zamarzniętym wzdłuż i wszerz oraz bieganie na nartach chyba dozwolone.

 
to tyle codzienności :) na koniec dwie fotki naszego aktualnego podręcznika do norweskiego, bynajmniej nie drukowanego z takim przeznaczeniem :)



1 komentarz:

  1. takie światła są także w Anglii. jako kierowczyni bardzo chwalę sobie takie rozwiązanie. co do sałat, to także można dostać je w doniczkach :-)

    OdpowiedzUsuń