piątek, 22 lutego 2013

prywata o karmie ;)

droga zabrzańska (w zasadzie zabrzańsko-mikołowska) paczko,

muszę tu napisać, że myślę o Was często... dzieje się tak, ponieważ (jesteście wyjątkowe, niepowtarzalni, wspaniałe, kochani *niepotrzebne skreślić), ale także dlatego, że:
a) Gliwiczanka, u której mieszkamy, w pierwszy wieczór zgarnęła nas do nowej planszówki, uprzednio nakarmiwszy i napoiwszy. Plany związane z grami zataczają coraz szersze kręgi, jedzenie i picie towarzyszy w sposób ciągły, niczym "you know where" ("du weißt wo"),
b) z głośników płynęła muzyka Parov Stelar (ze specjalną dedykacją od "Maćka" dla "Balbiny"),
c) połowa domu, w której za chwilę zamieszkamy, w tej chwili jest zamieszkiwana przez buddyjskiego mnicha (sic!)...

taka karma? lubię to ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz