na Mazowszu 4 dni uczenia się (w szkole oraz w ramach projektu, z Nikko), 6 dni pracy z nauczyciel(k)ami badacz(k)ami, kilka dni na pracę w domu, spożytkowanych głównie na spotkania, rozmowy, przyjaźnie, dyskusje, refleksje, rozkminki, pomysły na przyszłość, tańce, jedzenie i picie, zabawy z małą M. Mnóstwo rozmów z kAszką, wspólne kawy, śniadania, obiady, kolacje, inspiracje intelektualne :*
niesamowity czas, bateria naładowana.
jednocześnie w mojej głowie dużo merytoryki, o mnie, o procesie grupowym, o stylu trenerskim, o superwizji, o pracy w parze trenerskiej. niezwykłe to. i do tego kawał wiedzy o różnych funkcjach aparatu i seria autoportretów. przyjemność. satysfakcja. refleksja.
a muzycznie było Cezikowo - jazz coverowo, permanentnie :)
http://www.youtube.com/watch?v=YdXr6epIwF0
a muzycznie było Cezikowo - jazz coverowo, permanentnie :)
http://www.youtube.com/watch?v=YdXr6epIwF0
...przelotem w Gliwicach, przed odlotem...
w walizce miejsce na narty i buty dla Maćka oraz dwa kaski narciarskie, a poza tym dinozaury i książki. i może coś się jeszcze zmieści, fatałaszki na przykład. i słoiki z sokiem z czarnego bzu od D. i krakowska sucha.
zadziwiająca świadomość, że już tu nie wracam przez dłuższy czas, na chwilę wpadnę do Wawy w lutym, a poza tym - Norge.
w domu - nie w domu. gdzie jest mój dom teraz?
dla pozafejsowych oraz tych osób, które nie widziały na fejsie, linkuję domek, który w poniedziałek zostanie zakontraktowany przez Grubego - mamy swoje piętro ze skosami, łazienkę, aneks kuchenny... a równocześnie razem z chłopaczyskami. idealnie :)
w ramach przygotowań uprawiam sieciowanie-linkowanie - mam już parę namiarów na fajne osoby w Oslo, z którymi mam wspólnych znajomych, na szczęście również kobiety, bo ostatnio było ich za mało i moja potrzeba siostrzeństwa ledwo zipała.
w ramach jednego z prowadzonych warsztatów zapytałam osób uczestniczących, na ile zmiana (która im proponowałam) jest dla nich szansą, na ile zagrożeniem. sytuowały się na symbolicznym kontinuum między tymi dwoma biegunami. a potem sama zostałam zapytana o wyjazd. bez wahania stanęłam na biegunie szansy :) i to była dla mnie też dobra refleksja - widzę lepsze, widzę możliwości, spokój, rozwój, widzę RAZEM, piękne rzeczy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz