czwartek, 8 sierpnia 2013

w sieci zła

poszłaby na kurs dla Polek i Polaków niepracujących, o tym, jak tu na rynku pracy, ale przyjęła zlecenia w Polsce, przyjęła, bo bardzo chciała tam zawodowo, a poza tym to jednak pieniądz. bo nie ma pracy tu, przedszkola dla dziecka nie ma bez względu na to, czy akurat kursuje w Norge czy pracuje w Pl. pracy nie ma, bo nie zna języka, no i dziecko. języka nie zna, bo trudno się uczyć, kiedy od 8 do 22 dziecko jest aktywne. poszłaby na kurs językowy, ale kurs drogi, nie ma kasy, bo nie ma pracy. no i dziecko. może jakby poszła na ten kurs dla Polek/Polaków, to by się ogarnęli i miejsce dla dziecka załatwili jednak, choć miejsc nie ma. ale jak pójdzie na kurs, który trwa 26 tygodni, a ona na 6 tygodni tylko w tym roku ma już w Polsce. może im powie, że się musi opiekować kimś, albo stawić w Pl czasem. albo coś. musi być praca jakakolwiek, bo z jednej pensji to się tu nie da na luziku, a jeszcze trzeba dutki w Pl umieszczać. a może gdyby nie brała tej roboty w Pl, to na ten kurs, i może by się osadziła, odnalazła, złapała kontakt z rynkiem pracy, pracę miała. ale tego na razie nic nie zapowiada, tej pracy, więc lepiej brać to, co w Pl.

i tak w kółko.
i do tego pada deszcz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz